Mój „dealer towaru”

Pierwszy zakup
Jak zwykle byłam parę minut wcześniej, zastanawiając się, jak go rozpoznam w ruchliwym miejscu, kiedy… widzę faceta ok. 2m wzrostu, łysego, ubranego na czarno, w ciemnych okularach, z dwoma sporymi torbami. Znikąd otacza go grupa ludzi, on otwiera swoje torby i… zaczyna rozdawać książki. Dwumetrowy gagatek o aparycji dealera okazał się moim sprzedawcą, bardzo sympatycznym zresztą.

Wyznaję: jestem uzależniona od kupowania książek. Kupuję głównie przez internet (przede wszystkim allegro), bo taniej, i szybciej, i wybór większy.

Jakiś czas temu przy okazji uzupełniania kolekcji książek Christophera Moore’a znalazłam użytkownika hajduchek, nowe książki nawet do 10 zł taniej przy odbiorze osobistym na stacji metra Racławicka i od tego czasu kupuję głownie u niego – mniej więcej co czwarta książka wychodzi mi gratis…

1 responses to “Mój „dealer towaru”

  1. Hehe a to dobre! JA na szczęście nie muszę się tak bawić w zamawianie:) Mam swojego magicznego antykwariusza;)
    Ciekawe czemu akurat tam odbiór?:)

Dodaj odpowiedź do Paweł Kwil Anuluj pisanie odpowiedzi